piątek, 24 kwietnia 2015

Państwo niczym alfons

         Będąc podczas trwania stanu wojennego w Polsce w Murmańsku nasza przewodniczka obwożąca nas po tym dawnym mieście zesłańców cierpliwie tłumaczyła fakt dość licznej obecności w miejscowym Domu Marynarza młodych i pięknych dziewczyn. Wg niej były to studentki Kolegium Języków Obcych,które były tam w ramach praktyk studenckich. Panie te spełniały rożne role, głównie towarzyskie. W ramach tych "praktyk" rozmawiały z marynarzami, wypytywały się o różne rzeczy, przyjmowały "padarki" i jak było trzeba udawały się w ramach dotrzymywania towarzystwa w ustronne miejsca. W celu zawarcia bardziej zagorzałej znajomości. Wszystkie te panie łączyła jedna rzecz, były one na usługach KGB i funkcjonariuszom tej "służby" zdawały relacje z przeprowadzonych rozmów. Czyż w tym przypadku państwo nie pełniło roli alfonsa? Nie pierwszy to raz w historii Rosji Sowieckiej i historii świata państwo zachowało się niczym stręczyciel. Czy dzisiaj się coś zmieniło? Ależ tak,zmieniły się formy natomiast styl jest ciągle taki sam,tak samo prosty i bezwzględny niczym strzał w potylicę.W dzisiejszej Rosji Putin i cała rzesza jego pomagierów działa w ten sam niezmienny od czasów "Czeka" sposób.Wykorzystuje się ludzi niczym użytecznych głupców oczywiście bez "padaroków" , być może takich śniących snem złudnym idiotów jest w Rosji najwięcej  i dlatego tak łatwo tym narodem sterować. Natomiast są jeszcze ci, którzy w tym procederze dla owych  'padaroków" czytaj korzyści biorą udział zupełnie świadomie. W tym przypadku nie możemy mówić o użytecznych idiotach bardziej o użytecznych bandytach.
Czy w Polsce jest inaczej? Czy metody działań służb rosyjskich są w Polsce inne,skoro są sprawdzone i przetestowane od dziesiątek lat? Czy , ci którzy zdecydowali o rozbiciu wizyt w Katyniu i oddaniu śledztwa w ręce Rosjan byli użytecznymi głupcami czy użytecznymi bandytami? W świetle rewelacji ujawnionych przez niemieckiego dziennikarza śledczego Rotha, raczej tymi drugimi . Stręczycielstwo Państwowe bo tak to trzeba otwarcie nazwać ma oczywiście inne formy oprócz zdrady własnego prezydenta i własnego państwa. Czy dopuszczenie możliwości zawierania umów śmieciowych przez pracodawców nie jest formą alfonsiarstwa. Pisałem już kiedyś o "człowieku tymczasowym" o tym jak stręczycielskie zachowania państwa ,sprzedającego własnych obywateli  za złodziejskie wynagrodzenie pracodawcom najczęściej z kapitałem zagranicznym,wpływa na losy polskich rodzin i życie tych ludzi nie tylko w aspekcie ekonomicznym ale również duchowym.
Przed wojną w Polsce nie brakowało postaci życia politycznego i gospodarczego myślących w sposób państwowo twórczo czyli przewidujących i planujących wszystkie działania z myślą o rozwoju dobra wspólnego czyli Polski. Dzisiaj mamy sytuacje zupełnie odmienną. Nie jest priorytetem alfonsów  władających Polską jej dobro i dobro jej obywateli, priorytetem są interesy różnych lobby, interesy partyjne, czy tez po prostu strach przed prawdą. Ten ostatni jest chyba najmocniejszym spoiwem tej hołoty, nie licząc oczywiście groźby utraty wpływów,władzy i bogactwa. Są oni niczym rak zżerający Polskę od środka, rak ,który zżera polską duszę, polskie rodziny,polską rację stanu. Polska czeka na swoją wielka operację,operację ratującą życie.Czy  zostanie ona przeprowadzona sprawnie ,czy się uda zależy od każdego z nas? Zależy od naszego udziału wyborach i od naszej pomocy w Ruchu Kontroli Wyborów by wszystko przebiegło bez fałszerstw gdyż tych, którzy dla korzyści, dla owych "padaroków"gotów są zdradzić własne państwo wciąż nie brakuje