czwartek, 8 listopada 2018

Odpowiedź na kłamliwe tezy w artykule Waldemara Górnego zawarte w 42 nr Gazety Szamotulskiej


W nr 42 Gazety Szamotulskiej ukazał się tekst mojego szanownego kolegi Waldka Górnego
"Mroczna historia szamotulskiego pitawala...". Niektóre zawarte w artykule tezy dotyczące rzekomych antysemickich ustaw  i postaw części szamotulskiego społeczeństwa względem żydowskich sąsiadów, zbulwersowały mnie do głębi.
Nie wiem jakie wspomniane ustawy miał autor na myśli ale pewnym jest ,że w trakcie ich wymyślania michnikowskie demony w duszy mojego kolegi musiały "być czynne". Być może smród  zgnilizny i upadku ideologów z Czerskiej taki ma zasięg, że sięgnął również i naszego małego miasteczka. Ale do rzeczy!
II Rzeczypospolita nie była państwem sprawiedliwości społecznej ani równego statusu wszystkich grup narodowościowych czy też wyznaniowych. Nie mogła być, ale też nie była państwem ich opresji. Młode państwo nie mogło wykształcić systemu społecznego, który by w całości spełniał oczekiwania wszystkich swoich obywateli, bez względu na ich społeczną pozycję czy tez przynależność narodową i wyznaniową. Scalenie trzech różnych administracyjnie, narodowościowo i kulturowo ziem wymagało niewyobrażalnego wysiłku, szczególnie że odradzająca się młoda polska państwowość spotykała się z niechęcią ze strony niektórych narodowości oraz komunizujących środowisk czekających na zapowiadaną  rewolucję światową. Powszechnym było mniemanie, ze jedynymi zwycięzcami minionej wojny byli Żydzi (choć większość ich w tej wojnie popierała właśnie Niemcy), nie tylko z uwagi na szeroko zakrojone operacje finansowe przeprowadzane przez nich w niemal wszystkich krajach biorących w niej udział, ale także z powodu Traktatu Wersalskiego, który uznał ich za mniejszość narodową i zapewnił prawa do wzrostu i rozwoju na wszystkich ziemiach przez nich zamieszkiwanych. Musimy tutaj pamiętać, że w granicach Rzeczypospolitej mieszkało blisko 3ml. Żydów i była to najliczniejsza diaspora na świecie, a więc przepis traktatu dotyczył w głównej mierze ziem polskich .
Liczna społeczność żydowska poprzez swoich liderów na konferencji w Paryżu wysunęła żądania szerokiej autonomii gmin żydowskich z własną Żydowską Radą Narodowa, takim rządem bis. Wszystkie polskie ugrupowania polityczne włącznie z PPS-em były przeciwne tym żądaniom.
Odradzające się państwo polskie szukało spoiwa, które by w sposób dość szybki, zjednoczyło regiony zamieszkiwane przez ludzi różnych wyznań, różnych kultur i mówiących wieloma językami. Był to stosunek do własnej historii w tym do wojska polskiego a tym samym stosunek do długo wyczekiwanej niepodległości. Drugim spoiwem był Kościół Katolicki, który w ciężkich czasach wiarę ojców i wezwanie do walki o wspólne dobro pielęgnował i ponad swój interes wznosił. Trzecim spoiwem była edukacja z powszechną i obowiązkową nauka języka ojczystego .
Tylko tyle i aż tyle. Niestety niektóre poczynania rządów przedwojennych spotkały się z silnym oporem większości żydów zamieszkałych w terenach Rzeczpospolitej.
Pierwszym aktem regulującym organizację gmin żydowskich był dekret  Naczelnika Państwa odnoszący się do terenów byłego Królestwa Polskiego. W następnych latach  rozciągnięto jego moc obowiązującą na pozostałe województwa. W 1928 ogłoszono tekst jednolity ustawy ,który uzupełniono dwoma rozporządzeniami Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego z 24.10 .1930r.Oczywiście jeszcze przedtem przyjęto ustawę zasadniczą nazywaną Konstytucja Marcową ,którą społeczność żydowska przyjęła z zachwytem.
To wszystkie ustawy i rozporządzenia uchwalone w przedwojennej Polsce.  Żadnej z nich nie można określić jako antysemickiej. Oczywiście były spory np. dotyczące praw wyborczych kobiet, czemu stanowczo sprzeciwiała się starszyzna żydowska. Tej sprawy nie uregulował ani rząd przedwojenny ani powojenny. Bierne prawa wyborcze  w gminach i stowarzyszeniach zarządzanych przez gminy kobiety uzyskały dopiero(?!) w maju 1997 r. Była jeszcze sprawa uboju rytualnego, który uznawano za niehumanitarny i próbowano go zakazać. Tak jak w przypadku praw wyborczych kobiet i tutaj problemu nie rozwiązano ani przedtem ani obecnie. Być może o tych rozwiązaniach mój kolega myślał jako antysemickich?.
Była jeszcze sprawa , o której bym zapomniał a mianowicie o nauce języka polskiego do ,której szczególnie z niechęcią odnosiła się społeczność żydowska. Mało kto wie, ze w momencie wybuchu II Wojny Światowej z blisko ponad 3mln Żydów tylko 15% władało językiem polskim a nieznaczny promil z tej części umiał pisać w języku kraju zamieszkania. Jak na 800 lat wspólnej koegzystencji, na którą powołują się tak chętnie historycy z POLIN to trochę kiepsko nie sądzisz drogi Waldku?
Przejdźmy teraz do emigracji i sprzedawania "za bezdurno" jak to określiłeś!. Sam podział na narodowościowy na Polaków, Niemców, Żydów i inne narodowości w Wielkopolsce był zakłamany. Tak naprawdę byli tylko Polacy, Niemcy i inni. Żydzi jako związani z kulturą niemiecką siebie za takich uznawali. W 1915 r gdy zwycięstwo Niemiec wydawało się niemal pewne w berlińskiej "Vossische Zeitung" syjonista W. Kaplun Kogan pisał: „Rozpoczęła się nowa era dla Żydów wschodnich. Życie kulturalne i gospodarcze, nie hamowane żadnemi przeszkodami, osiągnie pod niemiecka karnością i ładem najwyższy rozkwit. Specjalnie dla Żydów oznacza zwycięski pochód Niemców nie tylko odmianę polityczną, lecz przede wszystkim ściślejsze połączenie się z kulturą niemiecką, od tak dawna tak bliską Żydom. Wszak Żydzi wschodni mówią niemieckim dialektem, żargonem. Język ten przynieśli oni przed wiekami ze swej niemieckiej ojczyzny i chronili go wiernie i z zaciętością przed wszelkim obcym wpływem. Ta wspólność językowa i kulturalna Niemców i Żydów wschodnich otwiera przed niemieckością w Polsce daleko sięgające możliwości rozwojowe." Czytałem kiedyś wspomnienie Żydówki ur. w Samter, która mówiąc o przyczynach  opuszczenia miasta swego urodzenia, mówiła znamienne słowa :" Musieliśmy wyjechać, tak bardzo czuliśmy się Niemcami"
Potwierdza to również Komisja Zwiazku Zydów Niemieckich w swym raporcie który mówi wprost ,że rząd niemiecki jeżeli  tylko żywioł polski przybierał na sile przypominał sobie o Żydach wielkopolskich jako najbliższych kulturze niemieckiej i używał ich do neutralizacji tego zagrożenia.. Wybuch Powstania Wielkopolskiego nie ułatwił stosunków polsko-żydowskich. Żydzi jako oddani obywatele państwa niemieckiego z niechęcia a nawet wrogością odnosili się do dążeń niepodległościowych wielkopolan. Zdrada znacznej części społeczności żydowskiej na kresach podczas trwania najazdu bolszewickiego w 1920 r i  udowodniona rola żydowskich działaczy komunistycznych we wzbudzaniu strajków mających na celu paraliż dostaw zaopatrzenia dla broniących się oddziałów dopełnił czary goryczy i spotęgował niechęć do żydowskich sąsiadów.
Jednakże nie to było bezpośrednią przyczyną tak szerokiej emigracji społeczności żydowskiej z Wielkopolski. Ta emigracja już  zapoczątkowana w latach 1864-1870 trwała nieustanie do 1939 r. Powodem jej był ogólny postęp prowincji poznańskiej i rozwój społeczny zarówno dużych miast jak i mniejszych oraz wsi. Polacy coraz częściej zakładali różne inicjatywy gospodarcze, zajmowali się handlem i wytwórstwem zdominowanym do tej pory przez Żydów. Sytuacja wielu rodzin żydowskich nie była najlepsza. W  17 miastach Wielkopolski emigracja sięgnęła nawet 100% , w wielu innych od 90 do 40% Zauważalne jest to ,że była ona /tzn. do odzyskania niepodległości/ większa w miastach gdzie ludność polska była liczniejsza niż ludność niemiecka.
Oczywistym jest ,że po odzyskaniu przez Wielkopolskę niepodległości fala emigracji przybrała na sile ,głównie z powodów ,o których pisałem wcześniej nie natomiast z powodu antysemityzmu wyssanego rzekomo przez Polaków z mlekiem matki.
Warto tutaj dodać, że przez 123 lata trwania niewoli i dążeń pokoleń Polaków do wyzwolenia się z kajdan niewoli  tylko 1-2% naszych żydowskich sąsiadów wsparło te dążenia. Większość była obojętna a nie mała część wrogo nastawiona do idei wolności inaczej rozumianej.
Podsumowując Rzeczpospolita nie była "Żydowskim Rajem" ale też nie była państwem opresji. Jako jej pełnoprawni obywatele  Żydzi mogli kultywować swoją kulturę ,zwyczaje i język. Wychodziło 160 tytułów gazet i czasopism. Działało 15 teatrów. Mieli 52% udziału w handlu.42% wynosił ich udział w przemyśle i rzemiośle.33,% lekarzy i aż 53% adwokatów było Żydami. Czy Rzeczpospolita była państwem antysemickim? Tak ale w chorych umysłach redaktorów z Czerskiej i kłamców z POLIN.

Sławomir Luter

Redakcja odmówiła publikacji